Pracowalem kiedy przez pare lat w Caritasie. Ksiezy przy tym nie bylo, dyrektorem byl cywil. Jest w tej chwili na rencie bez jakichkolwiek zarzutow. Mialem szczescie..
W plockim Caritasie byl dyrektorem ks. Z. Zostal zdjety i ma zarzuty o malwersacje. Po nim nastal ks. W., ktorego zadaniem bylo naprawienie sytuacji. Po roku ks. W. takoz przestal byc dyrektorem i uslyszal te same zarzuty.
Brakuje tylko parunastu milionow zlotych.
Obu ksiezom dyrektorom grozi kara do 10 lat wiezienia. Pieciu dalszym pracownikom plockiego Caritasu groza kary paru miesiecy wiezienia za falszowanie dokumentacji.
Nie byloby w tym nic szczegolnego, gdyby nie fakt, ze poszkodowanymi byli niepelnosprawni. Te pieniadze mialy byc na ich aktywizacje zawodowa.
Tak z cyklu "sprawdzic, czy nie ksiadz..."
Szczegoly w mediach.
To przed przedostatnia notka. Nastepna napisze na temat na zyczenie. Prosze bardzo.
Ostatnia - 222 - bedzie o cudzie. Swiadectwo dla Ojca Dyrektora. Jutro.
Potem Amstern 3:0 powie praszczaj.
98689
